Na początek przytoczymy Wam trzy cytaty, które według nas bardzo dobrze oddają istotę tego podejścia, a zostały wypowiedziane przez jedne z najbardziej znanych prekursorek tej metody.
„Taniec jest komunikowaniemm się i przez to zaspokaja ludzkie potrzeby”– Marian Chace
„Ruch skrywa w sobie możliwość przenoszenia nas do domu, w którym mieszka dusza, w świat naszego wnętrza, świat, dla którego nie mamy nazwy” – Anna Halprin
„Jeśli pozwolisz swojemu ciału tańczyć – natychmiast odpadną od Ciebie kłamstwa i dogmaty, aż zostaniesz z samym duchem życia. Taniec jest lekarstwem. Wierzę, że jeśli wyrazisz duszę w ruchu, ona uzdrowi się”- Gabrielle Roth
Brzmi nieco górnolotnie i trochę nierealnie? Całkiem prawdopodobne… Jednak w dalszej części artykułu postaramy się Wam udowodnić, że jest to jak najbardziej możliwe.
Zacznijmy może od tego, czym właściwie jest ta choreoterapia? Definicja Polskiego Stowarzyszenia Choreoterapii brzmi następująco: „Terapia tańcem jest techniką należącą do szerokiego nurtu arteterapii (terapii poprzez sztukę). Podstawowe elementy tańca – rytm i ruch, stają się drogą do uzyskania harmonii ciała i umysłu, ułatwiają poznanie siebie i swoich emocji, a także porozumiewanie się z innymi ludźmi”. Teraz rozwiniemy nieco to twierdzenie, powiemy, czym ta metoda jest dla nas, dlaczego według nas ma sens i z jakiego powodu nią pracujemy.
Choreoterapia opiera się na idei jedności ciała i umysłu. Jeżeli trudno Wam sobie to wyobrazić, wystarczy pomyśleć o takim prostym przykładzie: kiedy jesteśmy zmęczeni, przytłoczeni wieloma sprawami, to często boli nas głowa, niektórzy czują także napięcie np. w karku. To jest właśnie to połączenie ciało – umysł. Pójdźmy więc dalej… Osoby wykorzystujące terapię tańcem i inne metody pracy z ciałem uważają, że jest ono poniekąd takim „notatnikiem naszego życia”- zapisuje, co nam się w nim przydarza i jak na co dzień funkcjonujemy. Patrząc na ruch danej osoby, pojawiające się przy tym wzorce, jakości, możemy nieraz dużo powiedzieć o tym, jak działa w codziennym życiu – jaki ma temperament; czy jest bardziej otwarta na relacje czy raczej lepiej czuje się sama, bez towarzystwa; czy prowadzi szybki czy wolny tryb życia; czy w danym momencie czuje się gorzej, jest czymś przytłoczona czy wręcz przeciwnie, czuje się lekko i jest zadowolona oraz wiele wiele innych… Oczywiście będą to bardziej hipotezy, które mogą się potwierdzić (i często tak właśnie jest), ale nie muszą. To, że dana osoba porusza się wolno i ciężko nie musi oznaczać od razu, że cierpi na depresję. Także warto pamiętać o tym, aby nie przesadzać też w drugą stronę. Pracując z drugą osobą, zawsze musimy doprecyzować, czym dla niej był dany ruch, co oznaczał i co miał pokazać, gdyż nasze perspektywy mogą się nieco różnic, a jeden sposób poruszania się może oznaczać tak naprawdę bardzo wiele rzeczy.
Żeby łatwiej było Wam zrozumieć to, o czym teraz piszemy, spróbujemy zilustrować to przykładem. Wyobraźmy sobie, że mamy osobę A – zadowoloną z życia, ekstrawertywną, posiadającą wielu znajomych i prowadzącą intensywny tryb życia oraz osobę B – introwertywną, zamkniętą i funkcjonującą na co dzień w dużo wolniejszym tempie. Po tym opisie możemy założyć, że osoba A będzie poruszała się szybko, lekko, wykorzystując dużo przestrzeni, jej ruchy będą ekspansywne, otwarte i skierowane na zewnątrz. Z kolei osoba B będzie prawdopodobnie poruszała się wolno, ciężko, wykonując ruchy bardziej „przy sobie” (skierowane do siebie), w miejscu. Pamiętajmy jednak, że jest to tylko przypuszczenie i w rzeczywistości nie musi to być idealne odwzorowanie, mogą pojawić się np. tylko niektóre elementy itp.
Kolejną rzeczą, jaką zapisuje nasz „notatnik” (ciało) są przeżywane przez nas emocje i uczucia, nawet (a może przede wszystkim) te nieuświadomione lub wyparte. Ciało jest takim kondensatorem, który przyjmuje i gromadzi ten „ciężki materiał” w postaci napięć, sztywności i blokad w różnych miejscach ciała. Zdarza się czasami tak, że gdy poprosimy kogoś o swobodny ruch, zauważymy, że dana część w ogóle się nie rusza, jest sztywna lub bardzo napięta. Może to wynikać z wielu przyczyn. Słynny psychiatra pracujący z ciałem – Alexander Lowen łączył napięcia w danych częściach ciała z konkretnym „problemem”, np. uważał, że napięcie karku (nasady głowy) wiąże się z potrzebą kontroli i jest somatycznym odpowiednikiem nakazu: „Nie trać głowy”, czyli braku możliwości odpuszczenia, pozwolenia sobie na pewną niedoskonałość, wyjścia poza normy, wyrażenia uczuć nieaprobowanych przez społeczeństwo itp. W pewien sposób tak sobie radzimy, nie dopuszczamy do głowy tego, co jest zagrażające, ale nasze ciało i tak to rejestruje. Pracując nad rozluźnieniem napiętej części, wprawieniem w ruch tej nieruchomej, możemy uwolnić, dopuścić do świadomości to, co jest zablokowane, a dzięki temu też nad tym popracować i przywrócić harmonię ciału i umysłowi. Wsłuchując się w swoje ciało, możemy lepiej poznać siebie i swoje emocje, a spełniając jego potrzeby, możemy sprawić, że połączy się ono z umysłem. W tym wszystkim pomaga nam właśnie choreoterapia.
Kolejnym ważnym aspektem w pracy tą metodą jest jej interpersonalny wymiar. Zajęcia z choreoterapii przeprowadzane są grupowo, więc uczestnicy mają szansę popracować z innymi członkami. Osobom nieśmiałym pomaga to pokonać swoje bariery, osobom mającym trudności w relacjach pomaga je poprawić, a osobom samotnym i wyobcowanym pomaga poczuć jedność z innymi.
Podsumowując, choreoterapia opiera się na idei jedności ciała i umysłu. Jej podstawową przesłanką jest to, że ruch naszego ciała odzwierciedla jego stany emocjonalne. W związku z tym zmiany w naszym ciele mogą przyczynić się do przemian w naszej psychice, a co za tym idzie, spowodować szybszy powrót do zdrowia zarówno tego psychicznego, jak i fizycznego.
Mamy nadzieję, że przybliżona została Wam nieco idea, podstawowe założenia i korzyści płynące z tej metody. Oczywiście jest ich wiele więcej, możemy wymienić jeszcze m.in.: poprawę ogólnej sprawności, kondycji fizycznej i koordynacji ruchowej, rozładowanie negatywnych emocji, rozwój świadomości siebie i swojego ciała, zaakceptowanie go, uwrażliwienie na sygnały płynące z ciała, lepszy wgląd w siebie, rozwój świadomości siebie w stosunku do otoczenia i innych ludzi, rozwinięcie zdrowych granic, rozwój umiejętności wyrażania siebie poprzez ciało i ruch, rozwój kreatywności, zwiększenie wiary we własne możliwości…
Warto podkreślić, że terapia tańcem może być stosowana z pozytywnym skutkiem w bardzo wielu wypadkach. Jest uniwersalną metodą, która w zależności od potrzeb jej uczestników, może poprawić ich funkcjonowanie w najrozmaitszych obszarach życia.
Jak wyglądają zajęcia i kto może w nich uczestniczyć?
Choreoterapia różni się znacznie od typowych zajęć tanecznych. Nie uczymy się tutaj konkretnych kroków ani stylów tańca, nie chodzi o opanowanie danej techniki czy formy, ale przede wszystkim o swobodne wyrażenie siebie poprzez ruch. Na zajęciach każdy ma prawo poruszać się w taki sposób, na jaki ma w danej chwili ochotę. Żadna aktywność ani osoba nie podlega ocenie, każdy ruch, a nawet jego brak (bezruch) jest dobry, jeśli uczestnik zajęć tego w danym momencie potrzebuje.
Choreoterapia obejmuje: taniec, ćwiczenia muzyczno-ruchowe, imrowizacje ruchowe przy muzyce, zabawy, ruch autentyczny, body mind centering, tańce integracyjne, tańce w kręgu, pracę z wyobraźnią, masaże i automasaże, ćwiczenia relaksacyjne.
Bardzo ważną rolę pełni prowadzący. Jego zadaniem jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której każdy, swobodnie, bez lęku i skrępowania, będzie mógł wyrażać siebie w tańcu i uwolnić swoje emocje poprzez ruch. Przez cały czas powinien pracować nad tym, aby w grupie utworzyła się atmosfera pełna wzajemnego szacunku i akceptacji. Tylko wtedy uczestnicy będą mogli w pełni zaangażować się w proces i głęboko doświadczać terapeutycznego działania tańca i ruchu.
Dla kogo przeznaczona jest choreoterapia? Odpowiedź Was pewnie nie zdziwi – dla każdego, bez względu na wiek i poziom sprawności! W badaniach wykazano, że ta metoda jest skuteczna zarówno w pracy z osobami zdrowymi, które chcą się uwolnić od stresów, napięć, są zainteresowane rozwojem osobistym, chcą realizować swój twórczy potencjał, jak i osobami chorymi somatycznie lub psychicznie.
Terapię tańcem stosuje się zarówno indywidualnie, jak i grupowo:
– w psychiatrii: w terapii osób psychotycznych, autystycznych, z nerwicą lękową, konwersyjną, z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, zaburzeniami odżywiania, z uzależnieniami,
– z osobami z zaburzeniami uczenia się,
– w psychoonkologii,
– w psychosomatyce,
– z osobami z zespołem stresu pourazowego (PTSD),
– w zaburzeniach zachowania,
– z osobami niepełnosprawnymi fizycznie i intelektualnie,
– z osobami starszymi (szczególnie Choroba Parkinsona i Choroba Alzheimera), a szczególne zastosowanie ma w przypadku osób, które: zwykle unikają wyrażania uczuć albo robią to w sposób nieadekwatny, doświadczają stałego napięcia czy też zablokowania niektórych części ciała, mają kłopoty wynikające z zaburzonego obrazu swojego ciała, doświadczyły traumy, która dotknęła ciała (przemocy, okaleczenia), doświadczają niemożności bliskości, kontaktów fizycznych, doświadczają trudności emocjonalnych, wewnętrznych konfliktów lub dużego stresu, chcą poprawić swoje umiejętności w porozumiewaniu się.
Na koniec Ola – nasza instruktorka – chciałaby podzielić się z Wami tym, czym dla niej jest choreoterapia. Przede wszystkim to połączenie dwóch pasji, czyli tańca i psychologii. Stąd wzięło się jej zainteresowanie i zamiłowanie do niej. Szkoląc się i uczestnicząc w różnego rodzaju warsztatach, przekonała się, że jest to świetna metoda, która pomaga nam poznać lepiej swoje ciało, a co za tym idzie, siebie. Daje ona mnóstwo satysfakcji i radości, uczestnicy wychodzą z niej uśmiechnięci, silniejsi, bardziej pewni siebie, asertywni. Zaczynają dbać o siebie i swoje ciało, akceptują je. Wreszcie mają odwagę także żeby coś zmienić coś, co im nie służy, żeby sięgnąć po coś, co wydawało się niemożliwe, żeby spełniać swoje marzenia… Jest to ponadto idealna metoda dla osób, które mają problemy w kontaktach werbalnych, gdyż tutaj mogą pokazać coś ruchem. Będą w grupie akceptującej, wspierającej, nawet najbardziej nieśmiali powoli się otwierają.
Odkąd sama zaczęła doświadczać tej metody, zauważyła wiele zmian u siebie. Przede wszystkim dba o siebie i swoje granice, jest bardziej asertywna (chociaż ciągle nad tym pracuje ;)), pewna siebie, spełnia marzenia, wie, czego w życiu chce. Ola mogłaby tak jeszcze pisać i pisać, ale na ten moment to chyba Wam wystarczy. Poniżej umieszczamy jeszcze relacje uczestników, którzy doświadczyli pozytywnych skutków terapii tańcem:
„Nigdy nie śmiałam się tak, jak podczas tych zajęć. To było dla mnie odkrycie, że szczęście może wypełniać każdą komórkę ciała, że śmiech może być tak nieskrępowanym prawdziwy. Niesamowite było tańczyć w kręgu z innymi kobietami, trzymać się za ręce, wirować”.
„Dzięki terapii tańcem odkryłam zmysły uważności i wrażliwości, wrażliwości na samą siebie, wrażliwości na innych, uważności dotyczącej mnie, mojej przestrzeni i tego, co jest poza tą przestrzenią”.
„Emocje się gdzieś tam we mnie zbierały, można powiedzieć tak jak w puszce Pandory. Po zajęciach czułem ulgę, takie jakby uwolnienie, rozprężenie, taką lekkość, chociaż wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że można to tak odreagować”.
Nie pozostaje nam zatem nic innego jak zaprosić Was na zajęcia do naszej szkoły! Grupa właśnie się tworzy, także nie czekajcie i zapisujcie się! Będzie ona nastawiona głównie na rozwój osobisty i odkrywanie własnego potencjału, przełamywanie różnych barier. Mamy nadzieję, że w tym artykule wystarczająco Was zachęciłyśmy, a jeśli nie, to po prostu przyjdźcie i sami się przekonajcie!