Walc wiedeński, walc angielski, rumba, salsa… a może po prostu improwizacja do muzyki? Kilka słów o tym, CZY i DLACZEGO warto mieć przygotowaną choreografię na swój Pierwszy Taniec.

Kochani, nieraz zdarza nam się być na weselach, gdzie Młoda Para na swój Pierwszy Taniec wybiera improwizację. Zauważyłyśmy, że ten trend wcale nie pojawia się ostatnio tak rzadko, aczkolwiek jeszcze zdecydowanie częściej obserwujemy gotowe, nieraz niezwykle widowiskowe choreografie. Od razu pojawia się też pytanie, dlaczego niektórzy nie decydują się na pokazanie wypracowanego układu podczas swojego Pierwszego Tańca? Powodów może być kilka: brak odpowiednich funduszy, brak czasu, niechęć do tańca i prezentacji przed innymi… Dla niektórych też nie jest to aż tak ważny punkt uroczystości żeby jakoś szczególnie się nim przejmować i stresować. Gdyby popatrzeć na to z tej perspektywy, to właściwie można by się było zastanowić, czy przygotowana choreografia ma w ogóle jakieś plusy? Poniżej postaramy się udowodnić, że jednak tak.

Po pierwsze – ROZWÓJ TANECZNY. Chodząc na kursy czy indywidualne lekcje, uczymy się różnych stylów, kroków tanecznych, doskonalimy umiejętności, które mogą się nam przydać nie tylko podczas naszego Pierwszego Tańca, ale także podczas całego wesela, czy innej imprezy, na której będziemy tańczyć.

Po drugie – STRES. Wbrew pozorom, gotowa choreografia często pomaga nam uniknąć paraliżującego stresu, który może pojawić się wtedy, gdy musimy wejść na parkiet właściwie nie wiedząc, co za chwilę zatańczymy. Mając przygotowany układ, wiemy, co prezentujemy, wiemy czego możemy się spodziewać, a to wszystko sprawia, że mamy nad tym większą kontrolę, co zwyczajnie pomaga w walce ze stresem. Co więcej, instruktorzy podczas zajęć, przygotowują swoje pary na ten szczególny moment i dają wiele cennych wskazówek, które pomagają skutecznie radzić sobie ze stresem, dzięki czemu para jest zmobilizowana i podekscytowana, a nie sparaliżowana.

Po trzecie – POKONYWANIE SWOICH SŁABOŚCI I ODKRYWANIE POTENCJAŁU. To bardzo ważny punkt, gdy mówimy o plusach Pierwszego Tańca. Pracując z parami, widzimy jak podczas naszych spotkań wiele się zmienia i to nie tylko tanecznie. Osoby, które przychodzą na lekcję, często z początku są bardzo niepewne siebie. Nie wierzą w swoje możliwości, umiejętności, talent, od niektórych słyszymy zdania: „Ja to nie opanuję nic więcej oprócz kroku podstawowego” albo „Ze mnie to chyba nic nie będzie”, a później okazuje się, że razem możemy stworzyć piękne i wyjątkowe choreografie. Oczywiście, nieraz nie jest to wcale łatwe i wymaga wyjścia z tzw. „strefy komfortu”, ale dzięki temu niektórzy odzyskują wiarę w siebie (nie tylko na parkiecie) i odkrywają w sobie pochowane wcześniej zasoby i niezwykłą siłę. Także może warto pokonać swój strach i przetestować siebie w nowej sytuacji?

Po czwarte – POZNAWANIE SIEBIE NA PARKIECIE. Para, przychodząc na lekcje tańca, stawia się nieraz w całkiem nowej dla siebie sytuacji, a co ważniejsze, sytuacji, która wymaga poświęceń i kompromisów. Ktoś uczy się szybciej, a ktoś potrzebuje więcej czasu, aby opanować kroki, jedna osoba preferuje muzykę wolniejszą, a druga szybszą, Pani Młoda chce romantyczną piosenkę, a Pan Młody wesoły utwór „ z jajem”. Trzeba to wszystko jakoś pogodzić i ustalić jedną, pasującą wszystkim wersję. Wymaga to często poświęcenia, pójścia na kompromis, cierpliwości zarówno z jednej jak i drugiej strony. Jest to świetny „trening komunikacji” dla pary i to zaraz przed zawarciem związku małżeńskiego

Po piąte – SATYSFAKCJA I DUMA . Poprzednie punkty dotyczyły tylko przygotowania do Pierwszego Tańca, a bardzo ważne jest także to, co jest po nim, czyli niesamowita radość, duma oraz satysfakcja z tego, co udało się razem zrobić. Z doświadczenia wiemy, że nawet gdy gdzieś na parkiecie potknie się noga, coś nie wyjdzie tak jak miało, to i tak pod koniec pojawia się wielki uśmiech zarówno na twarzach Pary Młodej jak i gości. Brawa i pochwały, które dostają tancerze wynagradzają cały trud i ciężką pracę, jaką trzeba było wykonać. Na koniec często słyszymy zdanie: „Było super, jak ja chciałbym zatańczyć swój Pierwszy Taniec jeszcze raz”. Myślę, że te kilka słów wyraża wszystko, co Para Młoda czuje zarówno podczas swojego występu, jak i po nim.

Po szóste – FANTASTYCZNA PRZYGODA NA CAŁE ŻYCIE. Patrząc na całe to przedsięwzięcie od momentu pierwszego wejścia na salę aż do chwili zejścia z parkietu z podniesioną głową, z pewnością możemy powiedzieć, że to świetna przygoda, podczas której Para Młoda ma okazję nauczyć się wiele o sobie, o swojej relacji i to na wielu polach i w wielu wymiarach. Jest to pamiątka, która pozostaje na fotografiach, na filmach, ale przede wszystkim w głowie i w sercu nowożeńców na całe życie.

Wszystkie powyższe punkty przemawiają zdecydowanie za tym, aby podjąć się próby zatańczenia choreografii na swój Pierwszy Taniec. Oczywiście, tak jak wspomnieliśmy na początku, można znaleźć kilka punktów, które wydają się być nieraz niemałą trudnością. Musimy poświęcić na to fundusze, które i tak w przypadku organizowania przyjęcia weselnego są mocno „nadszarpnięte”. Konieczne jest wygospodarowanie sobie dodatkowego czasu, którego Para Młoda i tak często ma bardzo mało. Wymaga to nieraz otworzenia się na nowe, wyjścia spoza strefy komfortu, narażenia się na niemały stres, pokonania swoich słabości. Dla niektórych może być to zwyczajnie za dużo lub po prostu wolą poświecić ten czas i trud na inne rzeczy związane z przyjęciem. 

Podsumowując, starałyśmy się przedstawić w tym artykule plusy i minusy przygotowywania choreografii na swój Pierwszy Taniec. Nie podejmujemy się oceny czy coś jest lepsze, a coś gorsze, (z pewnością zależy to od każdej pary indywidualnie) , a ostateczną decyzję, czy podejmować to  wyzwanie, zostawiamy już Wam.

Do zobaczenia na parkiecie!